Wielki Czwartek, Wielki Piątek, Wielka Sobota w tradycji ludowej

Krzyż, cmentarz w Gołębiu, kwiecień 2019.

Zimny, przeszywający wiatr północny, nocne przymrozki, szron, potem rosa, rozpalone słońce. Brzęczące pszczoły w białym kwiecie śliwek, przydrożnych krzakach, zapach miodowy, leniwy, kałuże pełne białych płatków z mirabelek. Wiatr rozdmuchuje przekwitające drzewa, płatki wirują w powietrzu niczym śnieg, powoli opadają na włosy i ramiona, mokre płatki przyklejają się do butów. Zieleń otrząsana z delikatnego puchu budzi się, młode, jasnozielone listki, kępki trawy przy brzegu strugi, wszystko wraca do życia, każdy krzaczek, gałązka chce żyć, zasłonić swoje nagie bruzdy i blizny, obudzić się.

Kwitnące śliwki przy ulicy Folwarki, Gołąb, kwiecień 2019. 

Kwitnące śliwki przy ulicy Folwarki, Gołąb, kwiecień 2019. 

Kwitnące śliwki przy drodze do lasu Górki, Gołąb, kwiecień 2019. 

Kwiecień jest biały. W bystrych promieniach słońca bieli się jasna kora brzózek samosiejek, jakby niewidzialny pędzel pociągnął kilka biało-szarych linii na tle ciemnozielonego lasu, brunatnych drzew, brązowej kory, piaszczystej drogi. Kwiecień przyodziewa bielą najlichsze gałązki, przechylone i zanurzone w brunatnych trawach porastających brzegi stawów i te liche krzaczyzny teraz są najpiękniejsze. Przed bujną zielenią jest biel.

Brzozy i kwitnące krzewy przy ulicy Uroczej, Gołąb, kwiecień 2019. 

Brzoza w okolicy cmentarza, Gołąb, kwiecień 2019. 

Droga do lasu Górki, Gołąb, kwiecień 2019. 

Biel jak biały obrus, białe płótno, biały talerz, biała poszwa i biała koszula i czysta dusza. Biel, najpiękniejszy kolor Wielkanocy, którą poprzedzają Trzy Dni.

Wielki Czwartek

Kościół w Gołębiu, widok od ulicy Uroczej, kwiecień 2019. 

Kukła z worków wypchanych słomą, odziana w łachy po strachu na wróble to Judasz, którego gromada młodych chłopców wlecze

za głowę, za nogi dookoła wsi. Potem na kopce graniczne. Na każdym kopcu przystają, kukłą miotają, aż ją nareszcie zawloką do rzeki.

Zofia Kossak, Rok polski, Warszawa 2017, s. 64. 

Potem, nim słoma nabierze wody, kukła pływa po powierzchni, a chłopcy leżą na brzegu i rzucają w nią kamieniami. To zabawa dla kawalerów. Topienie Judasza, dziś zapomniany zwyczaj.

Panny o zmroku biegną do najbliższej wody, strugi, aby się w niej wykąpać. Zimna trawa i ziemia przy brzegu stawu, lodowata woda, ale dziewczęta wiedzą, że warto.

Która panna wykąpie się w tym dniu w strudze albo źródle, będzie cały rok czerwona jak krew, biała jak śmietana, zdrowa jak orzech, ponętna jak jabłko.

Zofia Kossak, Rok polski, Warszawa 2017, s. 64. 

Dzisiejsza struga jest dzika.

Zasilenie jeziora Nury od strony polnej drogi do lasu Górki, Gołąb, kwiecień 2019. 

Zasilenie jeziora Nury od strony Dołów, Gołąb, kwiecień 2019. 

Wielki Piątek

Odszedł Pasterz nasz, co ukochał lud.
O Jezu dzięki Ci, za Twej męki trud.

Refren pieśni „Odszedł Pasterz nasz”. 

Krzyż, największy znak Wielkiego Piątku, lud myśli o krzyżu Jezusa, krzyżach, które się niesie przez życie i o tych, które stoją nad grobami bliskich i o tych, które staną nad ich grobami. Dzień rozważania Misterium Męki Pańskiej.

Krzyż z cmentarza w Gołębiu, kwiecień 2019. 

Od rana w pustym i milczącym kościele siedzą dziady, patrzą na krzyż i jeszcze pusty Grób i wiedzą, że oni też niedługo muszą umrzeć.  Modlitwa dziadów kościelnych jest szczerza, tego dnia płaczą nad swoim losem i nad Jezusem.

Krzyż przy grobie Stefcia Kossaka, brata Zofii Kossak, cmentarz w Gołębiu, kwiecień 2019. 

Wielki Piątek to dzień pośpiechu i wykonywania prac na zapas, gospodarz rżnie sieczkę na dwa dni, gospodyni piecze chleb i placki. Nie wszystkie prace można wykonywać, np. nie wolno prać kijanką w rzec, bo jest żałoba.

Krzyż z cmentarza w Gołębiu, kwiecień 2019. 

Każdy wie, że tego dnia trzeba choć na chwilę wejść do kościoła. Wielki Piątek to niebezpieczny dzień, po świecie plączą się wiedźmy, których milczące dzwony kościelne nie odstraszą. Najczarniejsza noc, Chrystus Pan leży zmarły w grobie. Budzi się pogańska wiara, gospodyni dobrze pilnuje krowy, aby czarownica nie zabrała jej mleka, wiedźmy chodzą niby po prośbie, a przychodzą rzucić urok. Kto je rozpozna w orszaku dziadów kościelnych, którzy chodzą prosić o chleb? Sprawiedliwa, uczciwa babka lub dziad zawoła na progu „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, to dowód na to, że jest prawdziwa.

Zdarza się jednak, że przebiegła wiedźma powie tylko „Niech będzie pochwalony” i dalej nic. Kogo ona chwali? Tego Komu służy. Ale gospodyni młoda przyjmie powitanie za dobre i wpuści jędzę do chaty. Zaraz potem dziecko zachoruje, albo niezgoda niezgoda wypadnie w rodzinie.

Zofia Kossak, Rok polski, Warszawa 2017, s. 64. 

Jeśli gospodyni w porę zorientuje się, że to wiedźma do niej przyszła, może rzucić za nią skorupkami jaj, ale trzeba działać szybko, bo wiedźma znika, jakby się rozwiała.

Jak straszny i groźny jest świat, gdy Bóg jest nieobecny, spoczywa w grobie, albo odwiedza ojców w otchłani. Jak się żyło ludziom, nim Pan zeszedł na ziemię, gdy co dzień był jak Wielki Piątek? Dziw, że od samego lęku wszyscy nie pomarli.

Zofia Kossak, Rok polski, Warszawa 2017, s. 65. 

 Krzyż w niszy nagrobku Tekli Delorme, Gołąb, kwiecień 2019. 

Tylko niektóre młode panny mają odwagę wieczorem wyrwać się matce z domu i pobiec do lasu po zioła lubczyku (nasięźrzał) . Dziewczęta wiedzą, że w tę wielkopiątkową noc wszystkie zioła mają więcej mocy niż zwykle, dlatego głośno mówią: „Nasięźrzale rwę cię śmiele,pięci palcy, szóstą dłonią, niech się chłopcy za mną gonią”.

Wielka Sobota

Ranek przygotowywania święconego. Zofia Kossak, która wychowała się w Kośminie, tak zapamiętała święcenie pokarmów przy kościele parafialnym w Gołębiu:

Na cmentarzu kościelnym pod bezlistnymi lipami, rozsiadły się wieńcem gospodynie, trzymając przed sobą okryte koszyki z jadłem. Na spodzie bieluchne płótno, na nim chleb, podstawa życia, masło, ser krągły jak miesiąc, sól, kołacze, kiełbasa – wszystko przybrane cudnie pisankami, kwitnącym morgo barwinkiem i liśćmi bukszpanu. Pisanki, owoc długiego mozołu, są dziś po raz pierwszy ukazane świtu  i każda z kobiet obiega ciekawie wzrokiem koszyki sąsiadek, by sprawdzić, gdzie najładniejsze jajka.Chyba u niej. Powiedzta, no?

Zofia Kossak, Rok polski, Warszawa 2017, s. 67-68.

Kwitnące śliwki przy drodze do lasu Górki, Gołąb 2019. 

Święcenie pokarmu to bardzo ważny zwyczaj, skromne pokarmy nabierają niezwykłego znaczenia.

Bóg udziela nieraz mocy przyczyniania się do ludzkiego zbawienia. Dlatego wszystko jest godne szacunku. I ten okruch chleba, co nie powinien spaść na ziemię, i sól, i jajko, którym domownicy będą się dzielić nazajutrz. 

Zofia Kossak, Rok polski, Warszawa 2017, s. 68-69. 

Wielka Sobota to święcenie nie tylko codziennych pokarmów, ale również żywiołów, wody i ognia. Tego dnia z żadnego komina we wsi nie snuje się dym, wszystkie paleniska wygaszone. Dawny zwyczaj nakazuje rozpalić ogień na nowo od ognia przyniesionego z kościoła. To zadanie dla chłopaków, którzy biegną z „ogniem święconym” do domu:

Trzymając garść trzasek smolnych za pazuchą, chłopaki biegną z ogniem święconym do chaty, osłaniając dłonią płomyk, podsycając go pospiesznie nowym smolakiem, gdy poprzedni się dopala.

Zofia Kossak, Rok polski, Warszawa 2017, s. 69. 

Ogień w palenisku, Gołąb, kwiecień 2019. 

Wszystko staje się nowe na Wielkanoc, serce ludzkie, pożywnie, ogień i woda.

Bibliografia:

  1. Zofia Kossak, Rok polski, Warszawa 2017.

 

Wszystkie zdjęcia: Gołąb nad Wisłą. 

Copyright by Gołąb nad Wisłą 2016
Wszystkie prawa zastrzeżone. Powielanie części lub całości artykułów, zdjęć i innych materiałów graficznych tylko za zgodą autorów strony.

4 Comments

Add Yours
  1. 3
    Mg

    Nawiązując do zdjęć może kiedyś jeszcze miałaby Pani czas i siłę opisać najstarsze groby osób w Gołębiu, kto to, skąd się wzięły w tym miejscu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *